Niektóre formy wspomagania mowy i języka dziecka

Dziecko jest istotą społeczną, a „aktywność słowna jest jedną z ważniejszych form aktywności człowieka [1]”. Środowisko rodzinne, w którym przebywa dziecko jest jego  pierwszym i podstawowym środowiskiem odpowiedzialnym  za  rozwój tej aktywności. Rodzice muszą zdawać sobie z tego sprawę i w sposób  świadomy pracować nad rozwojem mowy i języka  dziecka [2].

Matka, jako osoba, która od samego początku najwięcej czasu spędza z dzieckiem,  najszybciej uczy się zaspakajać jego potrzeby. Tuż po urodzeniu, przebywając z nim
i rozmawiając wypracowuje komunikacyjną postawę niemowlęcia. Dostarcza bodźców stymulujących rozwój mowy i języka.

W procesie opanowywania języka i kształtowania mowy istotne są  odpowiednie wzorce językowe i bodźce, które motywują do mówienia. Rozmawiając z dzieckiem należy  dostosowywać słownictwo do jego wieku rozwojowego, ale nie należy spieszczać słów. Zdaniem Ewy Słodowik-Rycaj spieszczanie „wydaje się niecelowe, a nawet wręcz szkodliwe, gdyż utrudnia opanowanie właściwej artykulacji w wyniku braku właściwego stabilnego słuchowego wzorca wyrazu. Spieszczanie może także przejawiać się tworzeniem nadmiernej liczby zdrobnień (…) oraz prowadzi do tak dziwacznych tworów językowych jak: rączunia, nożuchna, głoweńka. Dziecko zasypywane tego typu nazwami ma zdecydowanie mniejsze szanse na bogacenie zasobu leksykalnego i poznawanie zasad słowotwórstwa [3]. Rodzice, opiekunowie, wychowawcy powinni także często i poprawnie mówić do dzieci, stosując odpowiednią intonację. „Dorośli, a także dzieci, z przyjemnością słuchają kogoś, kto pięknie się wypowiada […] Denerwują błędy językowe i źle rozłożone akcenty, bo trudno rozumieć sens tego, co ktoś chce powiedzieć. Na dodatek dłuższe słuchanie źle budowanych zdań jest bardzo męczące, ze względu na zaburzenia rytmu i melodii” [4].

Rodzice i wychowawcy powinni wykorzystywać w komunikacji z dzieckiem onomatopeje, które jako zleksykalizowane twory językowe mogą przybierać  różną postać. Osoby dorosłe wprowadzają je, aby zbliżyć się do dziecięcego sposobu mówienia i  ułatwić wzajemną komunikację. Onomatopeje są pewnym etapem rozwoju językowego. Tworzą je też same dzieci, ale częściej jednak przejmują je od osób dorosłych. Onomatopeje usprawniają aparat artykulacyjny, oddechowy, fonacyjny, jak również są podstawą ćwiczeń leksykalnych. Pomagają dziecku  w spostrzeganiu cech prozodycznych mowy (melodii, akcentu, rytmu, jak również elementów segmentalnych, czyli cech poszczególnych dźwięków mowy ludzkiej [5]. Onomatopeje w pierwszym okresie rozwoju mowy i języka zastępują więc dziecku słowa. Dają mu zadowolenie, ponieważ dziecko wypowiadając je komunikuje się z najbliższym otoczeniem. Usprawniają cały aparat mowny i kształtują wrażliwość słuchową oraz umiejętność odróżniania poszczególnych dźwięków. W późniejszym okresie kształtowania mowy są podstawą tworzenia wyrazów.

Czytanie i opowiadanie dziecku, czyli kontakt z książką,  to kolejna forma stymulująca i wspomagająca  rozwój mowy i języka dziecka.

Operowanie przez osobę dorosłą żywym słowem sprzyja więc bogaceniu słownictwa przez dziecko, rozwija jego wyobraźnię, „zaraża” czytelnictwem, jak również  pomaga dziecku wzrastać w atmosferze miłości i bezpieczeństwa. Czytając możemy  rozmawiać z dzieckiem na temat przeczytanego tekstu, zmieniać jego zakończenie, uczyć się tekstów np. wierszy na pamięć, ilustrować je. W czasie czytania dzieciom bajek, baśni, wierszy czy opowiadań osoba dorosła powinna zadawać pytania, by sprawdzać poziom rozumienia tekstu. Form pracy jest wiele, należy wybrać te, które najbardziej odpowiadają dziecku i które dostosowane są  do jego możliwości psycho-fizycznych.

Oprócz literatury dziecięcej można także wykorzystać w kształtowaniu mowy i języka dziecka historyjki obrazkowe. Rozwijają one  mowę wiązaną u dzieci,  myślenie przyczynowo-skutkowe,  wyobraźnię, spostrzegawczość, uczą wyciągania wniosków.  Serie obrazków są wspaniałym ćwiczeniem w mówieniu. Dzieci uczą wyrażania się swoich myśli.

Opowiadanie  historyjek  w  kolejności  przedstawionych  obrazków  pozwala  ćwiczyć  zdyscyplinowane  przedstawianie  faktów. Trzeba  te  fakty  zauważyć, opracować  myślowo  i  sformułować  językowo, nie  mając  w  tym  wypadku  wzoru  wypowiedzi  na  dany  temat [6].

Kolejną formą wspomagająca mowę i język dziecka są paluszkowe  zabawy. Paluszkowe zabawy sprawiają dzieciom wiele radości. Usprawniają małą motorykę. Są połączone z tekstem i ruchem. Doskonalą więc dzięki temu koordynację słuchowo-ruchową, rozwijają pamięć, wyciszają i odprężają dziecko. Ćwiczą koncentrację uwagi [7]. Są przekazywane z pokolenia na pokolenie.

 

Pisze Pani na maszynie – przecinek,

Pisze Pani na maszynie – kropka.

Idą konie, za nimi słonie,

Płynie rzeczka, pada deszczyk,

Czy czuje pani dreszczyk? [8].

 

Idzie kominiarz po drabinie,

Fiku miku już w kominie [9].

Sroczka kaszkę warzyła ogonek sobie sparzyła.

Jednemu dała na spodeczek,

Drugiemu w kubeczek,

Trzeciemu na rondeleczek,

Czwartemu na miseczkę,

A piątemu nic nie dała i frr poleciała.

Tu siadła, tu padła, a tu się schowała [10].

 

Kolejną formą stymulującą rozwój mowy i języka dziecka są rysowane wierszyki. Stwarzają one dziecku możliwość kojarzenia słowa z elementami graficznymi rysunku. Uczą dziecko bawić się słowem mówionym. Wspaniale aktywizują dzieci nieśmiałe i z opóźnionym rozwojem mowy. Można je wykonywać ręką w powietrzu, na piasku czy tablicy. Usprawniają wtedy małą motorykę. Rysowane wierszyki pobudzają także spostrzeganie, uwagę, myślenie i wyobrażenia [11]. Oto wybrane przykłady:

               

Kózka

Prostokącik… cztery nóżki,

 Szyja, łebek i dwa różki,

 Oko, ogon wreszcie broda,

 No i koza wnet gotowa! [12].

 

Ryba

Fala jedna,

Fala druga, głowa, płetwy, oko mruga.

Wszyscy teraz chyba wiecie,

Że to ryba ma być przecież!

Ryba pływa i steruje,

Szast ogonem wymachuje.

Zwinnie, żywo w wodzie pluska,

Błyszczy srebrem śliska łuska.

Ryba zgrabnie się wywija,

Od fal miękkich się odbija.

Nakreśl proszę, szlaczek cały,

Rybek dużych oraz małych! [13].

 

M. Minczakiewicz podkreśla także, iż dzięki rysowanym wierszykom dziecko poznaje wiele zjawisk społecznych, przyrodniczych, atmosferycznych; poszerza swój zasób leksykalny, utrwala swą wymowę (…) Wprawiają dzieci w dobry humor. Wyzwalają radość sprawczą (…) Ponadto nic tak nie łączy dziecka z dorosłymi jak sytuacja „bycia razem” na jednej płaszczyźnie zabawy i pracy, przyjemności i obowiązku wynikającego z przestrzegania reguł społecznych obowiązujących w zabawie” [14].

Wyliczanki, to przykład kolejnej zabawy aktywizującej dziecko werbalnie. Dzieci „chętnie i łatwo uczą się wyliczanek, wierszyków i opowiadań z powtarzającym się motywem, a potem je z upodobaniem recytują” [15].

Im częściej i regularniej powtarzają się rytmy, tym lepiej, ponieważ regulują proces uczenia się dzieci i dorosłych  Pełnią więc funkcję edukacyjną. Rozwijają pamięć, bogacą słownictwo, łączone z ruchem są wprowadzeniem do zabaw ruchowych np. berek, zabawa w chowanego [16]. Oto kilka propozycji dziecięcych wyliczanek:

 

Siedzi zajączek na łące.

Liczy pieniądze w skarbonce:

JEDEN, DWA, TRZY[17].

 

Trumf, trumf, misia bela,

Misia Kasia komfacela,

Misia a, misia be,

Misia Kasia komface [18].

 

Babko, na czym stoicie?

Na beczce,

A co w tej beczce?

Kwas.

No to łapcie nas [19].

 

Zagadki są także doskonałym sposobem rozwijania nie tylko mowy, ale i myślenia dziecka. Zabawa z zagadkami nie musi polegać tylko na ich rozwiązywaniu. Można je układać własnymi słowami określając najważniejsze cechy przedmiotu, czyli będzie to zgadywanie przez definiowanie np., jest żółta i kwaśna, dodaje się ją do herbaty.

Rozwiązywanie zagadek bogaci słownictwo, uświadamia też dzieciom istnienie zjawiska wieloznaczności w języku. Oto przykładowe zagadki, których rozwiązaniem są słowa, które mają wiele znaczeń [20]:

 

Malowana bywa

Na ulicach miasta,

A w Afryce biega żywa,

Ale też pasiasta [21].

 

W kostiumiku czaro-białym

W ZOO ją  zobaczyć możesz.

Przejść przez jezdnię

Krokiem śmiałym

Inna ci pomoże. [22]

 

Do rozwiązywania zagadek można wykorzystywać zestaw obrazków, wyrazów oraz organizować konkursy.

Ćwiczenia ortofoniczne przeprowadzane w formie zabawy mogą również wspomagać dziecięcy rozwój. Celem ich jest „usprawnianie rozwoju dziecka, a zwłaszcza jego rozwoju mowy i związanych z nią funkcji” [23]

Rodzice mogą w zabawie z dziećmi, ale także podczas wykonywania z nimi różnych czynności  usprawniać ich język i wargi, ćwiczyć prawidłowy tor oddechowy, prawidłową artykulację głosek, słuch fonematyczno-fonetyczny. Można z dziećmi zdmuchiwać skrawki papieru, dmuchać bańki mydlane, piórka – kto, dalej, wyżej, dłużej. Oblizywanie warg po jedzeniu, zbieranie okruszków z talerza czubkiem języka, picie przez słomkę, mlaskanie, kląskanie, ziewanie, dmuchanie na gorącą zupę, piórka, płomień świecy, nadmuchiwanie balonika, naśladowanie głosów zwierząt  to tylko niektóre najprostsze ćwiczenia, które mogą usprawniać narządy artykulacyjne dziecka, a tym samym sprzyjać  kształtowaniu się prawidłowej mowy. Zabawy z wyszukiwaniem przedmiotów rozpoczynających się lub kończących się na  daną głoskę, wymyślanie wyrazów na podaną głoskę,  pomagają z kolei dziecku  rozróżniać dźwięki mowy ludzkiej.

Mowa pozwala dziecku poznawać otaczający świat i wzajemne zależności w nim funkcjonujące, komunikować się z otoczeniem, wyrażać uczucia, przeżycia i pragnienia.  Rozwój mowy zależy od wielu czynników natury biologicznej, psychologicznej i społecznej. Na niektóre  czynniki nie mamy wpływu, ale zawsze możemy  usprawniać zaburzone funkcje, a nade wszystko wspomagać dziecięcy rozwój.  Zabawy wykorzystujące słowo, ruch i obraz są wspaniałą i jedną z najprostszych form  stymulowania mowy i języka dziecka. „Warunkiem powodzenia jest jednak autentyczne uczestnictwo dorosłych w tego rodzaju zabawach” [24]. Nie wymagają one specjalnych przygotowań, ale stawiają przed dorosłym trudne zadanie. To on musi dostosować się do poziomu dziecka i  poznać jego potrzeby i  możliwości, to on musi znaleźć dla niego czas i to on musi być przewodnikiem i bacznym obserwatorem jego poczynań. Dorosły musi mówić do dziecka dużo i wolno oraz bardzo wyraźnie, bowiem dzieci bardzo szybko utrwalają sobie zasłyszane wzorce językowe. Ważna jest też odpowiednia intonacja wypowiedzi osób dorosłych, bo dzięki niej  nabiera ona swoistego „charakteru” i motywuje określone zachowania językowe u słuchających.

Czas spędzony na wspólnej zabawie z dorosłym  pozwala  dziecku  w sposób spontaniczny i naturalny  poznać  różne struktury językowe i różne sposoby wyrażania siebie.

Stymulacja werbalna jest dla opanowania przez dziecko języka i komunikacji językowej najważniejsza. Dzięki niej dziecko jest w stanie poznać i przyswoić skomplikowany system językowy, a także […] zwyczaje, sposoby komunikowania się językowego [25].

Dziecko ze swojej natury jest ciekawe świata.  Chce porozumiewać  się i to jak najlepiej z najbliższym otoczeniem, a przede wszystkim jest bardzo aktywne. Ta aktywność pozwala mu na jego ustawiczny rozwój. My dorośli możemy go w tym rozwoju wspierać. Rozmawiajmy więc ze swoimi dziećmi, czytajmy im,  układajmy i rozwiązujmy zagadki, recytujmy zrytmizowane teksty, śpiewajmy. Wykorzystujmy również ruch do zabaw słownych, bo on pozwala dziecku skoncentrować się, ożywić zabawę a nade wszystkim sprawić mu radość. Nie gaśmy naturalnej potrzeby dziecka do mówienia, ale słuchajmy go uważnie, zadawajmy pytania i nie stawiajmy przed nim zbyt wygórowanych wymagań.

Proces rozwoju mowy i opanowania języka przebiega bardzo intensywnie u dzieci w wieku przedszkolnym i zależny jest od indywidualnego tempa rozwoju, dlatego też najbliższe otoczenie dziecka powinno świadomie kierować tym procesem i wykorzystywać  naturalne, nadarzające się okazje, jak również te celowe organizowane, by rozwój ten przebiegał bez zakłóceń.

 


 

[1] E. Słodowik-Rycaj, O mowie dziecka.   Jak    zapobiegać   powstawaniu  nieprawidłowości w jej rozwoju,

Warszawa 2000 s. 30.

[2] Ibidem, s. 11.

[3] Ibidem, s. 83.

[4] E. Gruszczyk-Kolczyńska, E. Zielińska,  Wspomaganie  rozwoju  umysłowego  czterolatków  i  pięciolatków,

Warszawa 2004, s. 133.

[5] J. Szuchnik, E. Słodowik-Rycaj,     Onomatopeje-pomoc terapeutyczna, „Biuletyn Polskiej Fundacji Zaburzeń

Mowy” 3/1995, s. 21-24.

[6] J.Wójtowiczowa , O  stymulowaniu  językowych  umiejętności  porozumiewania  się  dzieci, „Wychowanie  na

co  dzień” 4-5/ 1997, s. 16.

[7] A. Łada-Grodzieńska, Rozkład materiału. ABC trzylatka, Warszawa 2005.

[8] Źródło własne.

[9] Ibidem.

[10] Ibidem.

[11] E. M. Skorek, Rysowane wierszyki, Kraków, 2002, s. 10.

[12] E. M. Minczakiewicz, Rysowane wierszyki i zagadki w rozwijaniu sprawności mówienia, czytania i pisania,

Kraków 1997, s. 49.

[13] Ibidem, s. 48.

[14] Ibidem s. 83.

[15] E. Gruszczyk-Kolczyńska, E. Zielińska, op. cit., s. 133.

[16] Ibidem, s. 145-146

[17] Ibidem, s. 146.

[18] Ibidem.

[19] Ibidem.

[20] E. Słodowik-Rycaj, Gry i zabawy językowe, Warszawa 2001, s. 54.

[21] Ibidem.

[22] Ibidem.

[23] D. Lipiec, Zajęcia ortofoniczne, „Wychowanie w Przedszkolu”, 3/2008, s. 51.

[24] J. Porayski-Pomsta,   Nasze   dziecko   mówi.  Czy   i  jak   możemy  wpływać   na    rozwój   mowy  dziecka?, „Wychowanie w Przedszkolu”,  5/2002, s. 273.

[25] Ibidem, s. 271.

About the author: Izabela Sochacka